Oczyszczaj i oszczędzaj - o wodzie

adaje - MUSI spełniać wyśrubowane kryteria i normy, woda z kranu JEST WODĄ PITNĄ. A co bardziej interesujące - często ma lepszy skład (więcej minerałów) niż woda z butelki. Faktem jest, że to zależy od regionu Polski, dlatego wart

Oczyszczaj i oszczędzaj - o wodzie Zainteresowany tematem przydomowej oczyszczalni? Więcej dowiesz się tu:

O wodzie z kranu

Pierwszy mit - woda z kranu nie nadaje się do spożywania. Oczywiście, że się nadaje - MUSI spełniać wyśrubowane kryteria i normy, woda z kranu JEST WODĄ PITNĄ. A co bardziej interesujące - często ma lepszy skład (więcej minerałów) niż woda z butelki. Faktem jest, że to zależy od regionu Polski, dlatego warto sprawdzić skład naszej wody z krany i zrezygnować z kupowania tej w butelkach.

Drugi mit - woda mineralna to każda woda w butelce. NIESTETY NIE. Większość takiej wody ma bardzo małą ilość składników mineralnych, są to tzw. wody źródlane. Jak pisałam wyżej - często woda z kranu ma ich więcej. Woda mineralna zaczyna się od ok. 800 mg minerałów na litr. Warto sprawdzać etykiety.


Co Polacy myślą o oszczędzaniu energii?

Ile jest w Polsce domów, które można zaklasyfikować jako niskoenergetyczne? póki co niewiele. A jakie jest zdanie Polaków na temat oszczędzania energii?

(Źródło: Wikipedia)

47% osób ankietowanych uznaje aspekt finansowy jako największą korzyść z energooszczędnych rozwiązań.
22% osób odpowiada się za ochronną środowiska.
16% uznaje poprawę jakości i komfortu życia jako największą korzyść z zastosowania takich rozwiązań.
12% uznaje pozytywny wpływ na zdrowie jako najważniejszy aspekt energooszczędnych rozwiązań.

Jak widać, najbardziej do wyobraźni naszych rodaków trafia argument finansowy. Świadomość ekologiczna jest u nas ciągle dość niska, nie doceniamy również kwestii własnego zdrowia. Jest to dość przykre, zwłaszcza że koszty budowy domu energooszczędnego (mimo datacji) są ciągle dużo wyższe w porównaniu do tradycyjnej metody budowy.


Nowa dotacja - 50 tysięcy do domu pasywnego - czy na pewno?

Tym razem będzie o dotacjach. Ten rok obfituje w rządowe pomysły na dofinansowanie rynku nieruchomości - jest "Mieszkanie dla Młodych", mają być mieszkania na wynajem (chyba też dla młodych), no i jest program dotacji do budowy domów energooszczędnych ( 30 tysięcy) i pasywnych ( 50 tysięcy ).

No i super - zbuduj dom pasywny, dołożymy ci 50 tysięcy. Wygląda dobrze, ale realia takie nie są. Czemu więc mimo dużego zainteresowania (jak twierdzą bankowcy), mało kto korzysta z tej świetnej opcji? Pewnie dlatego, że od kwoty dotacji trzeba zapłacić... podatek dochodowy. Więc już na "dzień dobry" tracimy całkiem sporo. Po drugie - dokumentacja, weryfikacja, audyty, dokumentacja... I jeszcze więcej dokumentacji. Mało, że kolejne tysiące idą sobie gdzieś (bo gdzie to nikt nie wie), to jeszcze nie masz gwarancji, że te wszystkie (z pewnością niezbędne) wymagania dasz radę spełnić. Tak więc na samą technologię (np. płyta fundamentowa, rekuperator, okna pasywne) za dużo nie zostaje.